Obserwatorzy

niedziela, 13 września 2015

Tort drażetkowy

Jak widać, tort zrobiłam na sweet sixteen ;p Połączyłam 2 przepisy z neta + sporo pozmieniałam, np. zamiast mm&s'ów dałam ok. 2x tańsze cukierki z Biedronki, które są równie dobre i nadają się dla osób, które nie lubią czy nie mogą jeść orzechów. Tort jest baardzo szybki do zrobienia (około godziny) i meega słodki :) 

Składniki:
Na biszkopt:
1,5 szklanki mąki 
1,5 szklanki cukru pudru
6 jajek
2 łyżki kakao do ciast i deserów
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia

+ 2 łyżeczki kawy (najlepiej rozpuszczalnej) i szklanka gorącej wody

Na masę:

500 ml śmietany 30%
200g białej czekolady
ew. 2 śmietan-fixy
+ ok. 700g dowolnych draży czekoladowych

Sposób wykonania:

Ubić jajka z cukrem, najlepiej najpierw białka, potem wrzucić żółtka i całość zmiksować jeszcze raz, ale można też ubić jajka razem. Dodać przesianą mąkę, kakao i proszek do pieczenia, delikatnie wymieszać dużą łyżką. Przelać do tortownicy i wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180 C na około 0,5 godziny, często sprawdzając drewnianym patyczkiem, czy jest upieczony. Gdy tak sie stanie, odstawić do ostygnięcia w chłodne miejsce, w międzyczasie robiąc masę: rozpuścić czekoladę z odrobiną śmietany w kąpieli wodnej, wstawić naczynie z nią do zimnej wody by ostygła, w tym czasie zmiksować śmietanę ze śmietan-fixami i cukrem pudrem (przestając gdy tylko stanie się sztywna), po czym połączyć obie mikstury. Wstawić masę do lodówki, a następnie zrobić kawę, przekroić tort wzdłuż na 2 lub najlepiej 3 części, po czym nasączyć blaty kawą. Przekładać je masą i posypywać cukierkami, nie zapominając o pozostawieniu zarówno masy jak i cukierków na wierzch oraz boki. Na koniec najlepiej wstawić tort do lodówki na całą noc, w przeciwnym razie będzie szybko "płynął" w cieple.
 Smacznego! :)

niedziela, 12 października 2014

Czarno-biały tort Nutellowy

Robiłam wczoraj spóźnione uro i upiekłam ten tort. Sama wpadłam na pomysł na taki tort, ale przepis na biszkopt i na domową Nutellę wzięłam z internetów ;] Niestety nie ma zdjęcia całego ciasta, bo za późno wpadłam na pomysł umieszczenia go tutaj.

Składniki:

Na biszkopt:
10 jajek
2 niepełne szklanki cukru
2 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
5 łyżeczek kakao do ciast 

Na kremy:
2 tabliczki mlecznej lub gorzkiej czekolady
2 tabliczki białej czekolady
duże opakowanie śmietany 12 lub 18%
3 łyżki cukru
cukier waniliowy
ok. 100g orzechów, najlepiej laskowych
ok. 0,5 szkl. cukru pudru
kostka masła śmietankowego

Dodatki:
banany i maliny (mogą być inne owoce wg upodobania)
słoik dość gęstego dżemu z czarnej porzeczki (ew. ze śliwek)

Sposób przygotowania:  
Oddzielić białka od żółtek. Ubić białka na sztywną pianę. Ubijać dalej, stopniowo dodając cukier, a następnie żółtka po jednym. Przesiać mąkę, wsypać powoli do jajek, delikatnie mieszając. Dodać proszek do pieczenia, również wolno wymieszać. Połowę wylać do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Resztę zmieszać z kakao i przelać do drugiej tortownicy lub - jeśli mamy tylko jedną -  wstawić do lodówki przykryty folią albo ściereczką, dopóki pierwszy się nie upiecze. Piec biszkopt ok. 35 min. w temperaturze 180 stopni (ew. 160-170 z termoobiegiem).
Podgrzać śmietanę na małym ogniu, wsypać cukier i cukier waniliowy. Gdy się rozpuszczą, połowę przelać do drugiego garnka. Wrzucić połamaną na kostki czekoladę - ciemną do jednego garnka, białą do drugiego. Stopić, zdjąć z ognia oba naczynia. Posiekać orzechy, wrzucić 50g do białej i 50g do czarnej czekolady. Wymieszać. Pozostawić do ostygnięcia i wstawić do lodówki najlepiej na całą noc.
Utrzeć masło z cukrem pudrem na puszystą masę. Połowę przelać do innej miski. Do jednej wlać białą, a do drugiej - ciemną Nutellę. Utrzeć lub zmiksować mikserem.
Pokroić owoce w cienkie plastry (banany najlepiej skropić odrobiną soku z cytryny, by nie ciemniały).
Przekroić oba biszkopty na 2 części. Przekładać kolejno: Biały biszkopt - ciemna masa - banany - biały biszkopt - dżem - ciemny biszkopt - biała masa - maliny - ciemny biszkopt - odrobinę z obu mas zmieszane lub ciemna + wzorki z białej czy odwrotnie. Udekorować owocami i kostkami czekolady.
Smacznego!




niedziela, 21 września 2014

Kanapki na 9 sposobów

Wybaczcie, że tak dawno nic nie zamieszczałam, ale za to teraz wstawiam 9 miniprzepisów!
Jak obiecałam, podzielę się z wami patentami na oryginalne kanapki do szkoły (i nie tylko). Moje koleżanki zawsze mi je zżerają, więc mam nadzieję, że posmakują też Wam :D
Na pewno przez te długie 3 tygodnie roku szkolnego każdemu znudziły kajzerki z masłem i szynką. Dlatego macie teraz kilka alternatyw.
W większości są to przepisy wegetariańskie, gdyż sama prawie nie jem mięsa, ale znajdzie się też coś dla mięsożerców ;p

1. Różowa z łososiem

Najlepiej będzie nadawał się do niej razowy chleb. Jest też oczywiście dużo zdrowszy od tradycyjnego, zwłaszcza jeśli jest pełnoziarnisty. Najlepiej kupować te niepakowane w żadne plastikowe worki.
Wykonanie tej kanapki, jak i wszystkich pozostałych, jest super proste. Odkrajamy, najlepiej krajalnicą, 2 kromki pieczywa. Smarujemy masłem z obu stron, aby kanapka się 'skleiła'. Kładziemy plaster wędzonego łososia, parę cienkich plasterków rzodkiewki oraz liść sałaty. Nie trzeba dodawać soli, gdyż łosoś zawiera jej sporo.

Etapy robienia kanapki:


































2. Z pasztetem z cukinii

Przepis na ten pyszny pasztet można bez problemu znaleźć w internecie. Jest niskokaloryczny, zdrowy i bardzo smaczny, a ponadto te warzywa są aktualnie w sezonie. Kanapka powstała dzięki dwóm moim koleżankom - jedna ma mnóstwo cukinii na działce, więc podarowała mi dwie xD, a druga dała mi kiedyś swój rodzinny przepis.

Tutaj użyłam białego chleba - co prawda jest mniej zdrowy, ale bardziej do niego pasuje.
No więc, smarujemy 2 kromki masłem, kładziemy gruby plaster pasztetu i opcjonalnie dodajemy inne warzywa, np. sałatę. Możemy też polać ketchupem. Smacznego!




3. Z... fasolką!

To był mój własny pomysł. Zastanawiałam się jak użyć do kanapki warzyw strączkowych, no i stwierdziłam, że zacznę korzystać z fasolki w puszce.

 Tym razem dla urozmaicenia użyłam chleba razowego ze śliwką.
Sporządzenie pasty jest banalne: po prostu rozgniatamy fasolkę widelcem. Ważne: przed jedzeniem zawsze trzeba ją opłukać pod bieżącą wodą!

Najzdrowsza będzie, jeśli dodamy nieco zielonej papryki.


4. Z francuską pastą wegetariańską

Pasta ta nie jest domowej roboty, ale bardzo mi smakuje - lekko pikantna, ale nie za mocno. Kupiłam ją w Carrefourze - jest tam szeroki asortyment produktów wegetariańskich.

Zastosowałam ciemny kwadratowy chleb kupiony w Lidlu - polecam, jeden z najlepszych jakie jadłam :) Ketchup, choć wiadomo, nie jest najzdrowszy, świetnie smakuje z tą pastą. Ja używam najczęściej 'McDonaldowego', dla mnie bije wszystkie.
Tu sprawdzi się masło pietruszkowe. Zrobienie go również jest banalne: czekamy, aż masło stanie się miękkie, po czym mieszamy je z garstką świeżej, suszonej bądź mrożonej posiekanej natki pietruszki. Jedną kromkę smarujemy nim, drugą - pastą francuską. Polewamy drugą kromkę ketchupem, składamy.



5. Ryżowa z szynką

Zdrowszym i mniej kalorycznym zamiennikiem bułki czy chleba są wafle ryżowe dostępne w dziesiątkach smaków i wariantów. Ja zwykle używam tych pełnoziarnistych, a zamiast ciastek czy batona czasem kupuję wafle ryżowe w deserowej czekoladzie.
Między 2 wafle zwyczajnie włożyłam szynkę i tradycyjnie - sałatę. Lepiej nie dodawać innych warzyw, bo kanapka będzie po prostu za gruba.

Rada 1: Aby kanapka była spójna, zamiast masła użyj ulubionego sosu.
Rada 2: Idealnie nadadzą się wafle extra cienkie, do kupna w supermarketach.
Rada 3: Nie radzę wrzucać takiej jej, zawiniętej jedynie w papier śniadaniowy, do plecaka, chyba że chcemy mieć na drugie śniadanie ryż z mięsem zamiast kanapki :P Konieczne jest specjalne pudełko.


6. Zdrowy Hot-Dog!

A jednak fast-foody mogą być zdrowe ;]

Kroimy na dwie części ciemną bagietkę (ja użyłam zwykłej, tylko trochę dłuższej bułki, bo bagietka zwyczajnie nie mieści mi się do pojemnika). Smarujemy masłem, kładziemy podgrzaną lub podsmażoną parówkę (ja jem sojowe, także z Carrefour'a), ulubione sosy i dodatki, zamykamy i gotowe.

bułka z Tesco :)

Zdrowy Hot-Dog :)


7. Zdrowy Hamburger!

Hamburger też może być zdrowy, pod warunkiem, że zrobimy go z ciemnej kajzerki i sami przyrządzimy mięso. Bardzo syci, zatem jest to super pomysł w przypadku, gdy mamy 2 wykańczające wf'y, jesteśmy żarłokami albo kończymy szkołę o 16 (lub później xD). Dobra rada też dla tych, którym akurat zostały kotlety z wczorajszego obiadu.

Przekrajamy bułkę na pół, możemy posmarować masłem. Na jedną półówkę kładziemy porwaną lub pokrojoną w paseczki sałatę + kotleta lub jakiekolwiek inne mięso (ja np. użyłam karkówki),  na drugą 2 plastry pomidora i trochę żółtego sera (zdrowszy będzie ten zwykły, nie topiony). Składamy w całość.




8. Dietetyczna

Jeśli natomiast się odchudzamy, zastąpmy zwykłe pieczywo chrupkim. Możemy położyć na niego wszystko, byle nie bez przesady, bo kanapka będzie nieestetyczna i zacznie się łamać. Jedna z opcji to serek wiejski.

 
Na tej znajduje się serek wiejski z sosem truskawkowym (dołączonym do serka)



Rada 1: Tu też obowiązuje zasada z rady 3. z przepisu 5.
Rada 2: Jeśli nie mamy ochotę na słodkości, sos zastąpmy szczypiorkiem i/lub rzodkiewką. W takim przypadku radzę dodać odrobinę soli i pieprzu.
Rada 3: Zamiast serka wiejskiego, można użyć białego sera zmieszanego z odrobiną jogurtu naturalnego.
Rada 4: Jeśli jednak używamy wiejskiego, starajmy się nie nabierać zbyt dużo wody (by nie ściekało tak jak mi powyżej).

9. Łaciata

Nazwałam ją tak, bo bułka jest ciemna, a reszta składników - biała :D
Została zrobiona z tej samej bułki, co ta a'la Hot-Dog. Jajka są dobrym zamiennikiem mięsa, zachęcam do ich jedzenia. Ale pamiętajcie: zawsze kupujcie jajeczka od szczęśliwych kurek!
(patrz na napis na jajku: 1 lub 0 jest OK, ale już 3 oznacza, że jaja pochodzą od kur z chowu klatkowego!!!)

A zatem: zanim zaczniemy make-up lub wybieranie ciuchów do szkoły, 'nastawmy' jajka - niech się gotują. Najlepiej jeszcze wcześniej wyjąć je z lodówki, bo się 'nagrzały. Wkładamy je do - ważne! - chłodnej wody i włączamy palnik - najpierw na maksa, po zagotowaniu się wody, zmniejszamy płomień. Gotujemy nie więcej niż 8 minut! W przeciwnym razie stracą swe zdrowe właściwości i będą miały brzydkie, zielone obwódki. Po wystygnięciu lub polaniu zimną wodą obieramy i kroimy w plasterki. Układamy na posmarowanej już masłem bułce. Na to kładziemy umytą i obraną rzodkiewkę oraz sałatę lodową. Posypujemy solą i pieprzem. Polewamy majonezem (odrobinę, jak ja, jeśli dbamy o linię ;p). Gotowe!




To wszystko. Mam nadzieję, że skorzystacie z któregoś przepisu. Jeśli tak, mówcie, czy Wam smakowało :]
Na koniec wstawię jeszcze zdjęcie mojego pudełka na kanapki i podkładki na stół - oczywiście, z psami, jako że jestem wieelką ich fanką xD


I pochwalę się moim pierwszym w życiu omletem :D

Mam nadzieję, że w ciągu najbliższego tygodnia będę miała trochę czasu na wstawienie kolejnej notki ;]